- Mieliśmy tu już mini-koncert, zdarzyło się że przy dobrej pogodzie jesienią klasa miała tu lekcję - mówi Jan Bieroński, dyrektor szkoły.

Mowa o ogrodzonym terenie szkolnym, który dotychczas składał się z placu rekreacyjnego na którym młodzież spędzała czas między zajęciami. Była tu pergola z winogronem, ale przeważał beton. Zaraz obok był mało dostępny zielony teren gęsto porośnięty krzewami i drzewami, które już dawno wymknęły się spod kontroli ogrodnika.

- W związku z wybuchem wojny w Ukrainie także w naszym liceum pojawili się uczniowie zza naszej wschodniej granicy. Tak powoli zrodził się pomysł nowej zielonej przestrzeni do spotkań, integracji. Postanowiliśmy przywrócić ten teren młodzieży: wykarczować, uporządkować i zaprojektować od nowa tę część ogrodu szkoły - relacjonuje Dorota Nikiel, odpowiedzialna w powiecie bielskim za oświatę.

Na kilkuarowej przestrzeni pojawiły się ścieżki, ławeczki i kosze na śmieci. Krzaki wykarczowano, a drzewa przycięto. Pojawiło się mnóstwo nowych roślin, które wkrótce po raz pierwszy zakwitną. Zielona przestrzeń została połączona z placem rekreacyjnym spójną małą infrastrukturą.

- Marzy nam się, by całość dopełniła zadaszona drewniana wiata, która chroniłaby przed słońcem i deszczem. Cały czas rodzą się nowe pomysły na wykorzystanie tego terenu przez uczniów i nauczycieli - mówi dyrektor Bieroński.